Moda i urodaArtykułyUroda

Róż do policzków

Joanna Gromada

Róż do policzków – i życie nabiera rumieńców!

Niewiele kobiet jest w stanie pochwalić się idealnym rumieńcem – posiadaczki cery tłustej narzekają na ziemistą barwę skóry, panie zmagające się z trądzikiem skarżą się na jej nierównomierny koloryt, natomiast te z problemami naczynkowymi najchętniej wyrzuciłyby wszystkie kolorowe kosmetyki do kosza. 

Róż do twarzyPrawdą jest, że naturalnie i zdrowo zaróżowione policzki są przede wszystkim domeną nastolatek, jednak nie oznacza to, że panie w kwiecie wieku oraz te dojrzałe powinny zapomnieć o pięknej, rumianej cerze. Niezależnie od wieku, kolorytu skóry oraz problemów z pigmentacją, każda kobieta może cieszyć się promiennym i młodzieńczym wyglądem twarzy. Wystarczy jedynie wiedzieć, jak dobrać róż do policzków, w jaki sposób go aplikować i jakich błędów unikać podczas nakładania kosmetyku. Zapraszamy na krótki przewodnik po produktach typu blusher, czyli po różach do policzków.

Róż – bez niego ani rusz! 

Rumiana twarz od zawsze była oznaką zdrowia, młodości i wigoru. W zamierzchłych czasach uciekano się do przeróżnych metod, aby wzmocnić różową barwę buzi. Na przykład starożytni Egipcjanie przygotowywali naturalny róż do policzków z tłuszczu zwierzęcego i ochry. Antyczni Grecy używali specjalnych past stworzonych ze zgniecionych owoców morwy, truskawek i szarłatu, natomiast ich rzymscy sąsiedzi aplikowali na policzki mieszankę tlenku ołowiu z cynobrem. W Chinach użycie różu sięga czasów dynastii Yin, której początek datuje się na 1600 r.p.n.e.! W tej wschodniej kulturze intensywnie czerwone policzki wiązały się ze szczęściem i powodzeniem. Dawni Europejczycy także mieli swoje metody na dodanie twarzy witalności – na terenach historycznej Polski naturalny róż do policzków najczęściej produkowany był na bazie soku z czerwonych buraków.  

Jak widać, historia tęsknoty za wdzięcznymi rumieńcami jest starsza, niż mogłoby się wydawać. Współczesne kosmetyki podążają śladem swoich dalekich kuzynów, jednak nie służą już tylko barwieniu cery na różowo – ich spektrum działania jest o wiele szersze. Co potrafi współczesny róż do policzków?

Do czego służy róż?

Przyjęło się twierdzić, że zastosowanie różu ogranicza się do nadawania twarzy świeżego, zdrowego i młodzieńczego aspektu. Jest to oczywiście prawda, jednak niewiele kobiet zdaje sobie sprawę, że to tylko jedna z wielu funkcji kosmetyku. 

Stosowanie różuW zależności od tego, jaki róż do policzków wybieramy, możemy uwydatnić kości policzkowe, rozświetlić wybrane miejsca na twarzy, sprawić, by buzia wyglądała na lekko opaloną lub zdrowo zaczerwienioną tak, jakbyśmy właśnie wyszły z siłowni. Róż może modelować, wyszczuplać oraz delikatnie zmieniać proporcje twarzy. Jest w stanie usunąć oznaki zmęczenia, dodać tajemniczości i odjąć ładnych kilka lat. Bez zastosowania blushera twarz wygląda na płaską, a czasami nawet przypomina maskę. Dzięki zastosowaniu tego kosmetyku możemy przywrócić buzi wdzięczny, dziewczęcy wygląd lub wręcz przeciwnie – nadać jej wyrazistego, a nawet dramatycznego charakteru w stylu femme fatale. Jak się okazuje, róż daje nam szerokie pole do popisu, jeśli chodzi o zabawę imagem i uzyskiwanie ciekawych efektów makijażowych. Jednak każdy produkt, by odpowiednio spełniał swoją funkcję, musi być dobierany ze starannością i uwagą. Czym kierować się przy wyborze tego jedynego, idealnego blushera? 

Jaki róż do policzków wybrać?

Kamień – to zdecydowanie najpopularniejsza forma kosmetyku. Zaletą różu w kamieniu (zwanego także prasowanym) jest możliwość łatwej korekty wyglądu: gdy przez przypadek nałożymy na policzki zbyt dużo koloru, wystarczy zmieść jego nadmiar czystym pędzlem lub chusteczką. Róże prasowane cechują się także dużą wydajnością, natomiast prawdziwym liderem w tej kategorii są kosmetyki wypiekane. Czy róż w kamieniu ma jakieś wady? Niestety tak. Największą z nich jest jego kruchość, co powinno zainteresować panie, które lubią trzymać swoje kosmetyki w torebce. Jeśli róż nie będzie wyposażony w solidne opakowanie, istnieje duże prawdopodobieństwo, że wkrótce po zakupie rozbijemy go w drobny mak.

Krem – róż do policzków w kremie to propozycja dla pań ceniących trwałość makijażu i szybkość aplikacji. Jeśli możemy pochwalić się dobrym stanem cery, nakładajmy kosmetyk bezpośrednio na skórę, nawilżoną wcześniej delikatnym kremem do twarzy. Róże w kremie są dość wszechstronne: produkty większości firm z powodzeniem można aplikować nie tylko na policzki, ale także na usta otrzymując w ten sposób stylową i trwałą pomadkę. Jeśli chodzi róż do policzków w kremie, jego użycie niestety nie jest tak intuicyjne, jak aplikacja wyrobów w kamieniu, dlatego musi minąć trochę czasu, zanim nauczymy się, jak należy obchodzić się z tym kosmetykiem. Dzięki bogatej formule produkt polecany jest zwłaszcza do cery suchej i dojrzałej. W przypadku cer tłustych róż w kremie może okazać się zbyt ciężki.

Sztyft – konsystencja upodabnia go do różu w kremie, jednak forma sztyftu sprawia, że jest on jeszcze wygodniejszy w użyciu: w tym przypadku nie tylko nie potrzebujemy pędzla, ale też nie musimy zanurzać palców w opakowaniu, co często bywa niehigieniczne. Sztyft to najlepszy róż do policzków dla pań cierpiących na chroniczny brak czasu. Jego forma jest bardzo praktyczna, jednak niewprawne użytkowniczki muszą liczyć się z ryzykiem popełniania błędów: sztyftu łatwo jest używać punktowo, co niestety prowadzi do problemów z równomiernym roztarciem różu po całym policzku.

Róż w proszkuProszek – kosmetyki mineralne w formie sypkiej nie są jeszcze tak popularne, jak pozostałe formy różu, choć nie ustępują im ani trwałością, ani zdolnością estetycznego wykończenia makijażu. Oprócz wspomnianych zalet, róże w pudrze cechują się dużą wydajnością oraz bezpiecznym składem, który bardzo rzadko wywołuje uczulenia i przyczynia się do zapychania porów. Dobry róż do policzków w proszku nie będzie się osypywał ani pylił, będzie miał aksamitną konsystencję i mocne napigmentowanie. Mimo wszystko trzeba mieć odrobinę wprawy, by poprawnie posługiwać się różem sypkim. Niestety, bardzo łatwo jest przesadzić i zamiast delikatnej mgiełki na policzku, uzyskać efekt teatralny, a nawet groteskowy. 

Rynek różów rozwija się zaskakująco szybko i oprócz wyżej wymienionych, najpopularniejszych form kosmetyku, w drogeriach możemy znaleźć także róże w piance, żelu, czy róże w płynie (tzw. tinty).

Jak poprawnie nakładać róż do policzków?

Przede wszystkim – z umiarem. W odróżnieniu od oczu, czy ust, policzek nigdy nie powinien stanowić pierwszoplanowego elementu makijażu. Smokey eyes w towarzystwie neutralnych ust lub krwistoczerwone wargi zestawione jedynie z wytuszowanymi rzęsami stanowią klasę samą w sobie. Pąsowy plama różu na policzkach nigdy nie wygląda dobrze, niezależnie od towarzystwa, jakie jej przydzielimy. 

Kolejna reguła brzmi – bez pośpiechu. Dajmy sobie czas, aby spokojnie zbudować kolor na policzku. Zacznijmy od niewielkiej ilości różu i obserwujmy, jak kolejne warstwy kosmetyku prezentują się na naszej buzi. Nawet bardzo dobry róż do policzków stworzy nam plamę w stylu malowanej lali, jeśli zamiast na spokojnie rozcierać kosmetyk, bez namysłu przejedziemy pędzlem, czy palcem po twarzy. 

Po trzecie – przygotujmy twarz na przyjęcie różu. Większość kosmetyków pozostanie na skórze o wiele dłużej, jeśli ich aplikację poprzedzimy nałożeniem kremu nawilżającego, kremu BB lub podkładu. Jeśli używamy różu sypkiego lub w kamieniu, po nabraniu niewielkiej ilości z opakowania, strzepnijmy nadmiar. Tinty, czyli róże w płynie, przed aplikacją najlepiej jest rozetrzeć między palcami i dopiero potem delikatnie wklepać w policzek. Róże w kremie i sztyfcie nakładamy przed końcowym przypudrowaniem twarzy, natomiast róże sypkie i wypiekane zawsze stanowią wykończenie makijażu.  

Róż a kształt twarzy. Jak prawidłowo stosować blusher?

Aplikowanie różuNa początek warto obalić pewien mit, który zaskakująco mocno zakorzenił się w świadomości adeptek trudnej sztuki makijażu, a który czasami przynosi więcej szkody niż pożytku. Według niego najlepszym sposobem na nałożenie różu jest uśmiechnięcie się i zaaplikowanie kosmetyku na najbardziej wystające części policzków. Jest to metoda akceptowalna, ale jedynie w przypadku młodych dziewcząt o jędrnej cerze. W przypadku pań o wiotkiej skórze, makijaż opadnie wraz z rozluźnieniem twarzy, wskutek czego róż, zamiast dodawać młodzieńczego wigoru, będzie buzię brzydko postarzał. O wiele lepiej jest aplikować róż, utrzymując poważną twarz – wtedy mamy pewność, że plama koloru nie znajdzie się zbyt nisko i nie wyostrzy naszych rysów. 

Co więcej, każda twarz będzie wymagała aplikacji różu w nieco innym miejscu. Ogólną regułą, której powinny trzymać się wszystkie panie, jest niewykraczanie kolorem poza strefę wyznaczoną przez dwie linie: pionową, prowadzącą od źrenicy w dół oraz poziomą, prowadzącą od górnej wargi w stronę ucha. W tym kwadracie ma zawierać się nasz kolor. Sprawdźmy, jak aplikacja różu wygląda w przypadku poszczególnych typów twarzy.

Twarz okrągła – naszym celem jest jej wyszczuplenie, dlatego aplikujemy róż od skroni w stronę kącików ust, upewniając się, że plama koloru delikatnie rozszerza się pod kością policzkową. Wybierajmy kosmetyki matowe (satynowe sprawią, że twarz wyda się jeszcze pełniejsza), a makijaż uzupełnijmy modelującym bronzerem.

Twarz kwadratowa – aby złagodzić nieco męskie rysy twarzy, nakładajmy róż pionowo, zaczynając od skroni i omiatając kolorem zewnętrzne części policzków. Kolor powinien rozszerzać się na wysokości nozdrzy i kończyć właśnie w tym miejscu.

Twarz owalna – w tym przypadku najlepiej jest podkreślić kości policzkowe i nałożyć odrobinę kosmetyku na skronie, tuż przy linii włosów. Twarz owalna ma zazwyczaj ładne i harmonijne proporcje, dlatego róż stosowany jest tu jedynie, aby odświeżyć i rozświetlić cerę.

Twarz trójkątna – dążymy do zrównoważenia proporcji między szerokim czołem i wąskim podbródkiem. W tym celu malujemy różem literę „V” na wysokości kości policzkowych i wydłużamy kolor w stronę skroni i w kierunku bocznych części czoła.

Wiemy już, gdzie dokładnie nakładać róż do policzków. A jakich instrumentów należy używać do aplikacji kosmetyku? Najpopularniejszą metodą jest z pewnością pędzel, jednak jego wybór zależy już od indywidualnych preferencji użytkowniczek. Panie, które lubią precyzję, zdecydują się na model węższy i o twardszym włosiu. Szerokie i miękkie będą idealne dla kobiet, które lubią mieć nieregularny obłoczek koloru na policzkach. Najczęściej jednak wybiera się pędzel ścięty na skos, owalny w przekroju i umiarkowanie miękki. Pozwala on na w miarę precyzyjną aplikację i minimalizuje ryzyko nałożenia zbyt dużej ilości różu. Dobrą alternatywą dla pędzli są specjalne gąbeczki makijażowe lub w przypadku kosmetyków w kremie czy żelu – po prostu palce.

Jaki kolor różu do policzków wybrać?

Dobór różuWiele pań zastanawia się, jak dobrać róż do policzków do swojego typu urody. Tak naprawę istnieje bardzo wiele sposobów na dopasowanie idealnie pasującego kosmetyku. Niektóre z metod są dobrze znane, inne – łamią stereotypy, jeszcze inne – budzą kontrowersje. Faktem jest, że każda kobieta sama musi zdecydować, jaki róż do policzków będzie jej najbardziej pasował i jaka metoda doboru jest dla niej najodpowiedniejsza. Poniżej prezentujemy kilka reguł, które mogą okazać się użyteczne przy decydowaniu się na dany kolor kosmetyku.

Jak wybrać najlepszy róż do policzków? Nasze babcie z pewnością poradziłyby nam, abyśmy uszczypnęły się w policzek i dobrały kosmetyk pod kolor, jaki pojawi się w miejscu podrażnienia. Jest to dobra i sprawdzona metoda. Jeśli nie mamy ochoty sprawiać sobie bólu, możemy umieścić pudełeczko wybranego różu w zagłębieniu dłoni i porównać jego odcień z kolorem opuszków naszych palców. W ten sposób dobierzemy barwę, która będzie dla nas najbardziej naturalna.

Pani jesień, a może pani zima?

A co mówi nam współczesna kosmetologia? Przyjęło się twierdzić, że blondynkom pasują słodkie różowe odcienie, natomiast brunetki zawsze wyglądają dobrze w złotych brązach. Rzeczywistość jest jednak bardziej skomplikowana. Róż do policzków dla blondynek nie we wszystkich przypadkach powinien iść w tony landrynkowe tak samo, jak nie każda pani o ciemnych włosach wygląda dobrze w tonach ciepłego bursztynu. Wszystko zależy od tego, jaki rodzaj urody reprezentujemy, czyli w największym skrócie mówiąc, czy jesteśmy typem „chłodnym”, czy „ciepłym”. W internecie znaleźć można wiele tutoriali, które przeprowadzą nas przez analizę kolorystyczną naszej urody i pomogą w określeniu jej typu według pór roku – każda z nich ma swoje wersje ciepłe i chłodne. Paniom o urodzie chłodnej pasują róże w tonacjach fuksji, maliny i śliwki, natomiast kobiety o ciepłym tonie skóry powinny nosić róże w odcieniu brzoskwiniowym, łososiowym i koralowym. 

Warto jednak zauważyć, że ta zasada sprawdza się tylko w przypadku kobiet, które nie próbowały ingerować w swój typ urody. Farby do włosów, samoopalacze, a nawet kolorowe szkła kontaktowe z kobiety w typie chłodnej zimy mogą uczynić ciepłą jesień. W takim przypadku również tonacja różu powinna ulec zmianie. Bez względu jednak na to, jaki typ urody reprezentujemy, musimy konsekwentnie przestrzegać jednej, kluczowej zasady: kolor różu powinien współgrać z kolorem szminki. Od reguły tej nie ma wyjątków, chyba że chcemy wykonać makijaż artystyczny, który przyciąga uwagę oryginalnością, a nie harmonią.

Neutralne różeJeśli nie potrafimy stwierdzić, jaki typ urody posiadamy, zdecydujmy się na róże neutralne, które pasują sporej większości kobiet. Matowy róż do policzków o odcieniu brzoskwiniowo-różanym sprawi, że każda cera, niezależnie od kolorytu, nabierze wigoru i świeżości. Dobrym rozwiązaniem jest również kupowanie paletek złożonych z kilku odcieni różu, które możemy ze sobą mieszać. W ten sposób nie jesteśmy skazane na jeden kolor, natomiast możemy bawić się odcieniami i modelować twarz, dozując poszczególne barwy według naszych upodobań.

Zwróć uwagę na światło

Inna szkoła każe skupiać się nie na konkretnym typie urody, ale na aktualnej porze roku. W sezonie jesienno-zimowym światło jest bowiem chłodniejsze, a co za tym idzie, w inny sposób oświetla naszą cerę, nadając jej chłodny, rześki odcień. Z tego względu każda pani, niezależnie od kolorytu cery, powinna stawiać na odcienie chłodne, a więc zimne róże, śliwki lub fiołki. Natomiast latem światło słoneczne cechuje się miękkim, złotawym odcieniem, które zostawia na twarzy miodową poświatę, dlatego zarówno róż do policzków dla brunetek, blondynek, jak i dla pań rudowłosych powinien być utrzymany w ciepłych tonacjach brzoskwini, łososia, czy beżu. Podsumowując, każda kobieta powinna zaopatrzyć się w dwa odcienie różu do policzków: jeden na sezon jesienno-zimowy, drugi na wiosnę i lato.

Przeanalizuj nasycenie barwy kosmetyku

Ważną regułą jest dopasowanie intensywności koloru do jasności cery. Róż do policzków dla brunetek o ciemniejszej karnacji powinien mieć wyraźniejszą barwę niż ten dla pań bladolicych i jasnowłosych. Najlepszy róż do policzków dla blondynek o eterycznej urodzie i porcelanowej cerze będzie delikatny jak mgiełka i niemal transparentny (chyba że jesteśmy posiadaczkami chłodnej, porcelanowej cery i zależy nam na nieco teatralnym efekcie – wtedy możemy postawić na wyrazistą czerwień). Natomiast na cerze pań o latynoskiej urodzie tak delikatne odcienie będą niewidoczne, dlatego kobiety te powinny decydować się na barwy śliwkowe, burgundowe i wiśniowe. Jeśli jednak wahamy się między dwoma odcieniami, zawsze wybierajmy ten jaśniejszy. Dlaczego? O wiele łatwiej jest sprawić, by subtelny kolor był bardziej intensywny. Nałożyć delikatną warstwę różu o ciemnym odcieniu – zdecydowanie trudniej. 

Perła, błysk czy mat?

Matowy i błyszczący różKolejny dylemat, który często pojawia się przy wyborze różu do policzków, dotyczy połysku, którym może cechować się kosmetyk. Do wyboru mamy najczęściej róże matowe, perłowe i z błyszczącymi drobinkami. Matowy róż do policzków wygląda bardzo profesjonalnie i elegancko. Świetnie nadaje się do pracy i na ważne spotkania biznesowe. Polecany jest zwłaszcza do cer tłustych, wspomagając matujące pudry i zapobiegając zbytniemu błyszczeniu się cery. Matowy róż do policzków może nie wyglądać dobrze na skórze suchej – w tym przypadku o wiele lepiej jest postawić na formuły perłowe, które dodatkowo rozświetlą cerę i zapewnią jedwabiste wykończenie. Satynowe róże do policzków o złotych odcieniach wyglądają świetnie zwłaszcza latem, podkreślając wakacyjny, radosny blask opalonej skóry. A co ze skrzącymi się różami? Te będą odpowiednie do każdego rodzaju cery. W zależności od ilości błyszczących drobinek róże te sprawdzą się zarówno na co dzień, jak i na większe okazje. Ich niezaprzeczalną zaletą jest fakt, że nie wymagają już dodatkowego użycia rozświetlacza.

Róż do policzków to najlepszy dowód na to, że nie potrzeba skalpela, aby wyglądać młodziej. Dlaczego? Zaróżowione policzki od zawsze kojarzą się z wdzięcznym dziewczęcym rumieńcem pojawiającym się pod wpływem komplementów lub po romantycznym spacerze w zimowy wieczór. Dobrze dobrany, naturalny róż do policzków jest w stanie świetnie imitować nastoletni pąs i w konsekwencji odejmować kilka, a nawet kilkanaście lat! Tak więc jeśli rozważasz inwazyjne metody przywracania cerze młodzieńczego wyglądu, najpierw upewnij się, czy Twój róż do policzków dobrze spełnia swoją rolę!  

Oceń artykuł


Dodaj komentarz

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj