Po czterech ubiegłorocznych próbach zakończonych fiaskiem, w których Kamil Majchrzak nawet nie zbliżył się do trzeciej rundy w eliminacjach do imprez wielkoszlemowych, w 2019 roku wystarczył mu zaledwie jeden turniej, aby osiągnąć wymarzony cel. Piotrkowianin w Melbourne zaskoczył wszystkich dobrą formą i po raz pierwszy w karierze wywalczył przepustkę do głównej drabinki.
Szanse Polaka na przedłużenie swojej przygody z imprezą rozgrywaną na obiektach Melbourne Park są bardzo małe. Wszystko z powodu trudnego losowania, w którym w pierwszej rundzie natrafił na aktualnie dziewiątego zawodnika świata – Keia Nishikoriego. Wśród ekspertów notowania reprezentanta Japonii są bardzo wysokie – spekuluje się, że jest to gracz, który może napsuć krwi głównym faworytom – Rafaelowi Nadalowi, Novakowi Djokoviciowi oraz Rafaelowi Nadalowi. A, że dobrze czuje się w Australii, potwierdził kilka dni temu za sprawą triumfu w zawodach rangi ATP 250 w Sydney.
Bukmacherzy są wręcz bezlitośni dla Majchrzaka – w Milenium kurs na jego wygraną, która byłaby zapewne ogromną niespodziankę, wystawiono kurs 12,64! Natomiast na awans do drugiej rundy Nishikoriego widnieje współczynnik 1,03. Jeśli chodzi o wygranie pojedynczego seta, to szanse reprezentanta Polski także nie są zbyt wysoko oceniane. Bukmacher Fortuna w swojej ofercie ma handicap +2,5 seta w stronę naszego rodaka – kurs na to zdarzenie wynosi 2,72.
Dla Majchrzaka wtorkowe spotkanie będzie podwójnym zaszczytem – nie tylko zadebiutuje w Australian Open, ale także będzie miał okazję zagrać na jednym z najważniejszych kortów – Rod Laver Arenie. Mecz zaplanowano na godzinę 1:00 czasu polskiego.