Liverpool nadal pozostaje liderem Premier League, jednak z przewagi nad Manchesterem City, którą zespół posiadał jeszcze dwie kolejki wstecz, nie pozostało zupełnie nic („The Citizens” mają jeden rozegrany mecz więcej) – obie drużyny zrównały się ze sobą liczbą punktów. Wszystko za sprawą dwóch z rzędu remisów popularnych „The Reds” – czy to już kryzys, czy wyłącznie krótkie zawahanie formy? Odpowiedź nam da sobotni mecz 26. kolejki Premier League z Bournemouth.
Mecze Liverpoolu zarówno z West Ham United, jak i Leicester, zakończyły się wynikiem 1:1. O ile gra zespołu była przyzwoita, tak po prostu zabrakło błysku ofensywnego tercetu. Mohamed Salah, Sadio Mane oraz Roberto Firmino obniżyli loty, co natychmiast odbiło się na wynikach zespołu Jurgena Kloppa.
Zespół z miasta Beatlesów zapewne zrobi wszystko, aby wrócić na zwycięską ścieżkę. Okazją ku temu będzie mecz z Bournemouth – drużyna, w której występuje Artur Boruc, w tym sezonie prezentuje się nieźle, ale jak wiadomo – nie należy do ligowego topu. Pod uwagę wzięli to bukmacherzy przy wystawianiu kursów. Tak prezentuje się oferta na ten mecz w Fortunie: Liverpool – 1,21, remis – 7,20, Bournemouth – 14,0.
Salah z 16 trafieniami na koncie aktualnie jest najlepszym strzelcem Premier League. Egipcjanin zna przepis na strzelanie bramek w meczach z Bournemouth – w ostatnich trzech takich starciach aż pięć razy wpisał się na listę strzelców. Jak będzie tym razem? Bukmacher forBET na jego trafienie oferuje kurs 1,65.