Łukasz Kubot i Horacio Zeballos w porównaniu do turnieju ASB Classic rozgrywanego w Auckland (porażkę ponieśli w pierwszej rundzie) pomyślnie zainaugurowali zmagania w Australian Open. Polak i Argentyńczyk, wprawdzie nie bez problemów, ale pokonali rywali i tym samym zanotowali pierwszą wspólną wygraną.
O ile w pierwszej rundzie Aljaz Bedene i Maximilian Marterer to nie byli rywale z czołówki, tak w kolejnym meczu na „polską” parę czekają oponenci z wyższej półki. Mowa o dwóch Francuzach – Jeremym Chardy’m oraz Fabrice Martin. Obaj w przeszłości zaliczali się do ścisłej czołówki deblowego rankingu ATP, ale ostatnie gorsze tygodnie i miesiące spowodowały, że zanotowali w nim spory spadek. Wszystko wskazuje, że pozycję będą chcieli odbudować za sprawą wspólnych występów.
Mimo, że to Kubot oraz Zeballos są zdecydowanie wyżej notowani, to jednak nie są wyraźnymi faworytami. Dla potwierdzenia – tak wyglądają kursy wystawione przez bukmachera forBET: Kubot / Zeballos – 1,65, Chardy / Martin – 2,25. Natomiast, jeśli celujecie w triumf polsko-argentyńskiej pary w dwóch setach, to w ofercie STS kurs na to zdarzenie wynosi 2,70.
Kubot w Melbourne broni punktów za ubiegłoroczny ćwierćfinał, który osiągnął wraz z Marcelo Melo (Brazylijczyk później rozpocznie sezon z powodu kontuzji pleców). Były lider deblowego rankingu ATP, aby powtórzyć ten wynik z Zeballosem, potrzebuje dwóch zwycięstw.