Hubert Hurkacz 2019 rok rozpoczął poza europejskim kontynentem – po kilku dniach spędzonych w Azji (w Pune poniósł porażkę w pierwszej rundzie), przeniósł się do Australii, gdzie spędził więcej czasu. Wpierw w Canberze sięgnął po tytuł w zawodach rangi ATP Challenger Tour, a następnie w debiucie w wielkoszlemowym Australian Open na inaugurację musiał uznać wyższość doświadczonego Ivo Karlovicia.
Wrocławianin po hinduskich oraz australijskich wojażach wrócił do Europy, gdzie jego pierwszym turniejem po powrocie są halowe zawody ATP Challenger Tour w Quimper. Reprezentant Polski w tym turnieju jest rozstawiony z numerem jeden, a za sprawą wtorkowej wygranej z Alexeyem Vatutinem zameldował się w trzeciej rundzie.
W starciu, którego stawką będzie awans do ćwierćfinału, przyjdzie mu się zmierzyć z reprezentantem gospodarzy – Gregoire Barrere. Będzie to drugi pojedynek tych graczy – pierwszy w 2017 roku wygrał nasz rodak. Tym razem jest on uznawany za wyraźnego faworyta bukmacherów. ForBET na jego wygraną wystawił kurs 1,40. W przypadku francuskiego gracza wynosi on 2,65. Typując, że Hurkacz triumfuje w dwóch setach, można skorzystać z współczynnika 2,10. Natomiast bukmacher STS na wygranie jednej partii przez Barrere oferuje kurs 1,68.
O ile dla Hurkacza tegoroczny występ w Quimper to debiut w tych zawodach, tak Barrere posiada z nich wyśmienite wspomnienia. W 2015 roku doszedł do finału, co nadal jest jednym z jego największych sukcesów.