Zamieszanie w Ekstraklasie. Przełożone mecze 9. kolejki

0
Gliwice, 23.10.2020. PAP/Andrzej Grygiel
Gliwice, 23.10.2020. PAP/Andrzej Grygiel

PKO BP Ekstraklasa odrabia zaległości z 6. kolejki a już w tym momencie wiadomo, że planowo nie uda się rozegrać kompletu spotkań w 9. serii spotkań obecnego sezonu. Zmiana terminów póki co dotyczy meczów Górnika Zabrze z Piastem Gliwice, Wisły Płock z Pogonią Szczecin oraz Podbeskidzia Bielsko-Biała z Zagłębiem Lubin.

Koronawirus znowu namieszał

Nie jest zaskoczeniem, że wpływ na kalendarzowe zawirowania ma koronawirus. Poważne problemy są przede wszystkim w zespole Wisły Płock. O sporej liczbie przypadków zakażenia w tym klubie pisał m.in. dziennikarz Krzysztof Stanowski na swoim Twitterze: „Meczów Wisły Płock nie spodziewajcie się w najbliższym czasie. Wychodzą na prowadzenie w koronabingo.”

W sumie w klubie pozytywne wyniki testu ma mieć ponad 30 osób. Rywalem płockiej Wisły w najbliższej kolejce miała być Pogoń Szczecin. Portowcy sami mieli problem z koronawirusem w swoim zespole i również musieli już przekładać wcześniejsze mecze. Pogoń ma przed sobą jedno zaległe spotkanie wciąż do rozegrania (z Lechem Poznań, który prosił o zmianę terminu ze względu na mecze el. LE i to jeszcze przed zakażeniami w Pogoni), teraz dojdzie drugie. Co ciekawe, obie ekipy miały spotkać się również we wtorkowym meczu Fortuna Pucharu Polski. Ten mecz także trzeba było przełożyć.

Podobny dwumecz czekał drużyny Podbeskidzia Bielsko-Biała i Zagłębia Lubin. I tu również oba pojedynki zostały przełożone na inny termin. Piast Gliwice w weekend miał grać w krajowym pucharze ze Stalą Mielec. Mecz się nie odbył bowiem w drużynie Waldemara Fornalika także wykryto kilka zakażeń koronawirusem. Przez to do skutku nie dojdzie również zaplanowany na najbliższą kolejkę Ekstraklasy mecz Gliwiczan z Górnikiem Zabrze.

Co dalej z rozgrywkami w Polce?

O tym, że terminarz będzie ruchomy a mecze będą przekładane mówiło się od dawna. Było to wkalkulowane w start nowego sezonu PKO BP Ekstraklasy. W tym momencie pozostałe mecze mają odbywać się zgodnie z planem, a zaległości będą nadrabiane gdy tylko będą ku temu możliwości zdrowotne i czasowe. Kibiców uspokaja także prezes Ekstraklasy S.A., Marcin Animucki, który nie widzi zagrożenia dla integralności rozgrywek. Co więcej, nawet ewentualny lockdown nie powinien „odwołać” Ekstraklasy.

Większy problem będzie w przypadku kolejnych zakażeń. Wspomniana wyżej Pogoń Szczecin już teraz może obawiać się nagromadzenia spotkań w krótkim odstępie czasu. Odrobienie dwóch brakujących kolejek rodzi pewne problemy – a nie jest wykluczone, że w przyszłości pojawią się kolejne mecze odkładane na później.

Ratunkiem przerwa na kadrę

Pewnym światełkiem w tunelu dla klubów Ekstraklasy jest przerwa reprezentacyjna. Narodowa drużyna ma rozegrać w listopadzie trzy spotkania. 11. towarzyski mecz w Ukrainą, a 15. i 18. kadrę Jerzego Brzęczka czekają spotkania Ligi Narodów z Włochami i Holandią.

To oznacza przerwę w ligowych zmaganiach po najbliższej kolejce i daje szansę na powrót do zdrowia osobom, które otrzymały pozytywne wyniki testów na obecność koronawirusa.

Możliwe zmiany w terminarzu

By rozgrywki mogły toczyć się w miarę normalnie, nie są wykluczone rozwiązania dotąd niestosowane w Ekstraklasie. W kuluarach mówi się o rozgrywaniu awansem meczów „zdrowych” zespołów. Coś takiego dzieje się już w innych dyscyplinach sportu. To ma pozwolić zachować względną płynność ligowych zmagań. Z drugiej strony może też sprawić, że przykładowo Raków Częstochowa w grudniu będzie miał rozegraną całą rundę jesienną, a Pogoń Szczecin zostanie z 7 spotkaniami na swoim koncie. W obecnych czasach nie ma jednak wyjścia idealnego.

Oceń artykuł

Dodaj komentarz

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj