Premier League: Arsenal górą w szlagierze z Manchesterem United

0
Phil Noble / POOL Dostawca: PAP/EPA.
Phil Noble / POOL
Dostawca: PAP/EPA.

Aż 14 lat czekał Arsenal Londyn na ligowy triumf na Old Trafford. Mecz Manchesteru United z Kanonierami zakończył się wynikiem 0:1. Gola na wagę trzech punktów zdobył z rzutu karnego Pierre Emerick Aubameyang.

Arteta wygrał szachy z Solskjaerem

Przed meczem większe szanse na triumf dawano gospodarzom. Przemawiała za nimi statystyka bezpośrednich pojedynków na własnym stadionie, ale też forma z ostatnich tygodni. Arsenal grał niemrawo, w pojedynkach z czołówką nie radził sobie zbyt dobrze – co podkreśliły porażki z Liverpoolem, Manchesterem City czy Leicester. Z kolei United w tygodniu rozbiło aż 5:0 RB Lipsk w meczu Ligi Mistrzów.

Pierwsza połowa meczu ewidentnie pokazała, że obie ekipy przede wszystkim nie chcą przegrać. Nikt nie zdecydował się na frontalne ataki, choć przewagę mieli gracze The Gunners. W środku pola dzielił i rządził Thomas Partey. Sprowadzony z Atletico Madryt zawodnik był skuteczny w odbiorze, ale dawał też impuls do ataku. Śmiało na bokach radzili sobie również wahadłowi Arsenalu, Bukayo Saka i Hector Bellerin. Niczego nie można też było zarzucić grze Mohameda Elneny’ego czy defensywie Kanonierów. Najsłabiej prezentowała się linia ataku. Willian, choć starał się jak mógł, raził brakiem precyzji. Niezbyt widoczni byli natomiast Aubameyang i Alexandre Lacazette.

Po stronie Czerwonych Diabłów brakowało ikry w ataku. Arsenal natomiast w obronie grał twardo i zdecydowanie. Już na początku kilkukrotnie faulowany był Marcus Rashford, któremu tego dnia było niezwykle trudno znaleźć dla siebie dogodną pozycję. Niezbyt przekonujący był Bruno Fernandes. Manchester próbował zaskoczyć rywala długimi piłkami rzucanymi za linię obrony. Po jednej z takich akcji celny strzał oddał Mason Greenwood, ale zagranie z ostrego kąta zdołał nogami obronić Bernd Leno.

Chwilę po tej akcji dla United z groźnym atakiem wyszedł Arsenal. Piłkę posłaną w poprzek pola karnego ręką zatrzymał Fred. Sędzia ukarał go żółtą kartką. Najgroźniejsza akcja Arsenalu w 1. połowie miała miejsce w 39. minucie meczu. Strzał Williana odbił się jednak od poprzeczki. Ostatecznie pierwsza odsłona przyniosła tylko jeden celny strzał. I choć oddali go gracze United, to jednak podopieczni Mikela Artety pozostawili po sobie lepsze wrażenie.

Po zmianie stron Manchester zaatakował nieco odważniej. Nadal jednak brakowało ryzyka w poczynaniach obu drużyn. Ofensywne akcenty pokazywał Harry Maguire, a w odpowiedzi coś od siebie chciał w końcu dać duet Lacazette – Aubameyang. Mecz po zmianie stron odbywał się w niezłym tempie, jednak wciąż brakowało bramek. Mógł to zmienić Partey mocnym strzałem z dystansu w 58. minucie meczu. Uderzył jednak w środek bramki i jego uderzenie bez problemów złapał David De Gea.

Ole Gunnar Solskjaer desygnował na plac boju Nemanję Maticia w miejsce Freda. Zmiana mogła dziwić o tyle, że Manchesterowi brakowało kreatywności w ataku, a Serb niekoniecznie słynie z tego typu zagrań. W 69. minucie meczu źle we własnym polu karnym zachował się Paul Pogba. Francuz faulował Bellerina i sędzia Mike Dean podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Aubameyang i pewnie wykonał „jedenastkę”.

Po stracie gola Manchester musiał mocniej przycisnąć. Na boisku pojawili się Edinson Cavani i Donny van de Beek. W odpowiedzi Arteta również zdecydował się na zmianę. Boisko opuścił Lacazette a jego miejsce zajął Eddie Nketiah. Czerwone Diabły rzeczywiście mocniej przycisnęły Arsenal, który jednak dobrze radził sobie w obronie. Odpowiednie zagęszczenie gry i koncentracja nie pozwalała na oddanie skutecznego strzału gospodarzom.

Ostatecznie Arsenal utrzymał korzystny dla siebie wynik, choć Leno musiał instynktownie bronić po zamieszaniu w polu karnym w 85. minucie. Pierwsza wygrana od 14 lat w lidze na terenie United z pewnością ucieszy fanów The Gunners, i radości nie zakłóci nawet fakt gry przy pustych trybunach.

Arsenal goni czołówkę, United w dole tabeli

Po tym meczu Arsenal Londyn z dorobkiem 12 punktów jest na 9. miejscu w tabeli. Jednak do liderującego Liverpoolu traci zaledwie cztery „oczka”, a do drugiego Evertonu tylko jeden. United ma 7 punktów i jest dopiero na 15. pozycji. Jednak zespół z Old Trafford ma do rozegrania zaległe spotkanie i w tym momencie nie ma jeszcze miejsca na nerwowe ruchy w Manchesterze.

Oceń artykuł

Dodaj komentarz

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj