To miał być najgłośniejszy transfer lata, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Leo Messi nadal jest piłkarzem FC Barcelony i tak będzie przynajmniej… do zimy. Angielska prasa rozpisuje się o możliwej zmianie otoczenia przez Argentyńczyka. Kierunek? Ponownie w spekulacjach pojawia się Manchester City, który ma być zmobilizowany by przekonać Messiego do transferu. Trudno wyobrazić sobie Leo w innej koszulce niż FC Barcelony. Jednak ten scenariusz nabiera kształtów.
FC Barcelona rozczarowuje Messiego
Saga transferowa związana z odejściem Leo Messiego z Barcelony trwa w najlepsze. Latem piłkarz był już jedną nogą poza klubem, ale ostatecznie dał się przekonać by wypełnić kontrakt w barwach Blaugrany. Ten wygasa w czerwcu 2021 a już w styczniu Argentyńczyk będzie mógł oficjalnie związać się z nowym klubem, do którego po sezonie trafi za darmo.
Odejście Messiego z Barcelony ma być pokłosiem konfliktu zawodnika z władzami klubu – z prezydentem Josepem Marią Bartomeu na czele. Messi, który niezbyt często zabiera głos publicznie, jakiś czas temu dał do zrozumienia, że nie czuje się zadowolony z kierunku jaki obrała FC Barcelona. Niedawno skrytykował też m.in. sposób pożegnania Luisa Suareza.
Wydaje się, że lista zarzutów Messiego w stosunku do klubu jest tak długa, że rozstanie jest nieuniknione, a obecny sezon to jedynie skazana na porażkę próba poskładania wzajemnych relacji. Po części wymuszona też rozbieżną interpretacją klauzuli odejścia Messiego, która miała doprowadzić obie strony na drogę sądową. Tego Messi chciał uniknąć i dlatego zdecydował się pozostać w Barcelonie na ostatni rok kontraktu.
Oczywiście legenda klubu może zmienić zdanie i przedłużyć umowę z FC Barceloną. Pewnie takie rozwiązanie ostatecznie nikogo by nie zdziwiło, ale na ten moment Messi wciąż ma poważnie rozważać odejście ze stolicy Katalonii. To chce już zimą wykorzystać Manchester City. I oferuje wyjątkowo małe pieniądze za Argentyńczyka.
Zdaniem dziennikarzy „Daily Star” The Citizens mają zaproponować za Messiego kwotę 15 milionów funtów. Mało? Pamiętajmy, że kontrakt w momencie składania oferty wygaśnie za pół sezonu i wtedy Argentyńczyk będzie mógł odejść zupełnie za darmo. Być może będzie to zatem jedyna szansa by na Messim zarobić jakiekolwiek pieniądze.
Z drugiej strony można zapytać, dlaczego Manchester City nie chce poczekać do końca sezonu i przejąć Leo Messiego za darmo? Po pierwsze kwota 15 mln funtów nie powinna być zbytnim obciążeniem dla tak bogatego klubu jak City, po drugie drużyna prowadzona przez Pepa Guardiolę będzie chciała mieć pewność, że nikt inny nie ubiegnie jej w negocjacjach. W kolejce po Messiego ustawiają się takie kluby jak PSG, Inter, Juventus czy rywale City z angielskiej Premier League.
Każdy z zainteresowanych usługami Argentyńczyka wie, że poza ambitnym projektem sportowym musi zgadzać się też pensja Messiego. Jednak patrząc na wartość marketingową piłkarza warto zainwestować duże pieniądze w jego podpis. Który kierunek wydaje się być dla Leo najbliższy spełnienia? Mimo wszystko nadal faworytem wyścigu jest City, które poza pieniędzmi i sportowym projektem ma jeszcze jeden atut – Pepa Guardiolę. Argentyńczyk z tym trenerem dobrze się rozumie i ostatecznie to jego osoba może przesądzić o zmianie klubu przez Messiego. Trudno jednak stwierdzić czy uda się to już zimą.
Messi. Złoty wiek Barcelony
Odejście Leo Messiego z Barcelony byłoby końcem pewnej epoki – nie tylko w klubie – ale w światowym futbolu. Argentyńczyk do Katalonii trafił blisko dwie dekady temu. Najpierw występował w zespołach juniorskich i rezerwach, a w 2003 roku zadebiutował w barwach pierwszej drużyny. Podczas swojej przygody z Dumą Katalonii wygrał wszystkie najważniejsze trofea.
Leo Messi i Barcelona zdobyli razem 10 tytułów Mistrza Hiszpanii, 6 Pucharów Hiszpanii, 8 Superpucharów Hiszpanii, 4 trofea Ligi Mistrzów, 3 Superpuchary Europy i 3 puchary Klubowych Mistrzostw Świata. W tym czasie sam zawodnik 6 razy wygrał Złotą Piłkę i jest pod tym względem rekordzistą. Barca miała w tym czasie momenty lepsze i gorsze – ale klubowa gablota została zapełniona niemal po sufit, a to wszystko w dużej mierze za sprawą Argentyńczyka.
W cieniu Ronaldinho, pod wodzą Rijkaarda
Pierwszy tytuł Messi otrzymał za sezon 2004/05. Barcelona toczyła wówczas bój o Mistrzostwo Hiszpanii z Realem Madryt i ostatecznie zmagania ligowe zakończyła z przewagą 4 punktów. Liderami drużyny prowadzonej wówczas przez Franka Rijkaarda byli Ronaldinho, Samuel Eto’o czy Deco. Messi dopiero wprowadzał się do zespołu.
Kolejne rozgrywki przyniosły Dumie Katalonii dwa najważniejsze trofea, Ligę Mistrzów i Mistrzostwo Hiszpanii. Messi wciąż rozwijał się i dopiero czekał na najważniejsze momenty w karierze, ale już w tym sezonie zdobył 6 bramek w 17 ligowych pojedynkach. Barcelona po tytuł Mistrza Hiszpanii sięgnęła z dużym zapasem. 12 punktów przewagi nad drugim Realem Madryt pokazywało jak silna jest drużyna Rijkaarda.
W finale Ligi Mistrzów 2005/06 Barcelona pokonała Arsenal. Messi w tym meczu nie grał, gdyż w marcu doznał urazu wykluczającego go do końca sezonu. Mimo to stawał się już ulubieńcem fanów, którzy widzieli w nim następcą m.in. Ronaldinho.
Kolejne dwie kampanie były dla Barcelony trudne. Już sezon 2006/07 był gorzką pigułką. Obrońcy tytułu Ligi Mistrzów odpadli tuż po wyjściu z grupy. FC Barcelona liczyła jeszcze na obronę Mistrzostwa Hiszpanii jednak tym razem triumfował Real Madryt. Sytuacja była o tyle wyjątkowa, że obie ekipy miały tyle samo punktów. Real wygrał lepszym bilansem. O ile w tych rozgrywkach Barca do końca była w grze o tytuł, o tyle następny sezon był wyjątkowo słaby w wykonaniu Blaugrany. W lidze udało się zająć 3. miejsce, ale strata do drugiego Villarrealu wynosiła aż 10 punktów. Do Realu Madryt 18.
Messi, Guardiola i nowe oblicze Barcelony
W kolejnym sezonie klub prowadził już Pep Guardiola i FC Barcelona od razu wskoczyła na sam szczyt. Po odejściu Ronaldinho większą rolę w zespole odgrywał już Leo Messi, który z miejsca stał się największą gwiazdą drużyny. Sezon 2008/09 to potrójna korona Dumy Katalonii. Barca z 9 punktami przewagi wygrała ligę, a w Lidze Mistrzów Messi i spółka triumfowali pokonując w finale Manchester United 2-0. Jedną z bramek zdobył Argentyńczyk, który w 2009 wygrał także pierwszą w karierze Złotą Piłkę. To trofeum podnosił przez cztery lata z rzędu.
Ten sezon był dla Messiego i Barcelony kompletny. Poza Mistrzostwem i Pucharem Hiszpanii klub wygrał w 2009 roku także Superpuchar kraju, Superpuchar Europy i Klubowe Mistrzostwa Świata.
W sezonie 2009/10 nie udało się obronić Ligi Mistrzów, ale Barcelona znów wygrała rozgrywki Primiera Division. Tradycyjnie o tytuł biła się z Realem, który wyprzedziła o 3 punkty. W całych rozgrywkach Barca przegrała tylko raz. Na wyjeździe z Atletico Madryt. Za to dwukrotnie pokonała Real. Lionel Messi został królem strzelców ligi z dorobkiem 34 bramek.
W sezonie 2010/11 Barcelona po raz trzeci z rzędu wygrała rozgrywki ligowe. Kolejny raz sięgnęła także po Ligę Mistrzów. Messi znów błyszczał i choć tym razem nie został królem strzelców w Hiszpanii, to był najlepszym snajperem Champions League. Dodatkowym smaczkiem było wyeliminowanie odwiecznego rywala – Realu Madryt – w półfinałowej rywalizacji. Messi „załatwił sprawę” na Santiago Bernabeu, gdzie wbił rywalom 2 gole.
Pep Guardiola z zespołu wycisnął niemalże maksimum możliwości. Trzy tytuły Mistrza Hiszpanii, dwie wygrane w Lidze Mistrzów a do tego kilka innych trofeów. Leo Messi był już największą gwiazdą światowego futbolu, z którym mierzyć mógł się jedynie Cristiano Ronaldo. I na tym etapie częściej rywalizację z Argentyńczykiem przegrywał. Wizerunek Messiego także wydawał się nieskazitelny. Spokojny poza boiskiem, prawdziwy wirtuoz na murawie. W otoczeniu Xaviego, Iniesty i całej złotej ekipy Barcy tworzył jedną z najlepszych drużyn w historii piłki nożnej.
Rozgrywki 2011/12 nie były idealne, ale nadal udane dla Katalończyków. Triumf w krajowym Superpucharze, gdzie ponownie Barca ogrywała Real Madryt, ponadto Superpuchar Europy i Klubowe Mistrzostwa Świata. Messi z 14 golami na koncie został królem strzelców Ligi Mistrzów, a z 50 (!) wygrał strzelecką klasyfikację Primiera Division. Jednak ostatecznie w półfinale LM Chelsea ograła Barcelonę i następnie sięgnęła po triumf, a w lidze Real Madryt pokonał Barcelonę mając nad nią 9 punktów przewagi. Pep Guardiola pożegnał się z klubem, chcąc poszukać nowych wyzwań i dając też szanse na świeże spojrzenie na FC Barcelonę.
Messi = Barcelona
Po odejściu z klubu Guardioli wszystkie oczy zwrócone były w kierunku Messiego. Indywidualnie był nie do zatrzymania, a po strzeleniu 50 goli w ligowym sezonie było jasne, że to od tego gracza zależeć będzie niemal wszystko. Do tej pory wkład w sukcesy argentyńskiego piłkarza dzielono jeszcze z taktycznym geniuszem trenera, ale po zmianie na stanowisku było jasne kto rządzi w klubie – Lionel Messi. I to pomimo, że nadal u swego boku miał niemniejsze legendy w postaci choćby Puyola, Iniesty czy Xaviego.
Stery po Guardioli przejął Tito Vilanova, którego w trakcie sezonu zastępował jego asystent Jordi Roura. Mimo zawirowań na ławce trenerskiej Barca wygrała tytuł Mistrza Hiszpanii z 15 punktami przewagi nad Realem Madryt. Barcelona zdobyła 100 punktów, czym wyrównała ligowy rekord. Messi tym razem zdobył 46 goli w sezonie i znów był liderem rekordowej Barcy.
Kolejny sezon to wymiana na trenerskiej ławce. Z powodów zdrowotnych Vilanova nie mógł kontynuować pracy z zespołem, a jego miejsce zajął Gerardo Martino. Rozgrywki nie były udane dla klubu, który sezon zakończył jedynie z Superpucharem Hiszpanii. Messi zdobył 28 i stracił koronę króla strzelców. Niespodzianie mistrzem kraju zostało Atletico Madryt, przerywając duopol Barcelony i Realu. To musiało przynieść kolejne zmiany. Przede wszystkim na ławce trenerskiej.
Z klubem pożegnał się Martino, którego zastąpił Luis Enrique. Były gracz Blaugrany w sezonie 2014/15 powtórzył wyczyn Pepa Guardioli i sięgnął po potrójną koronę. Lionel Messi strzelił 43 gole w lidze – o 5 mniej niż Cristiano Ronaldo – ale eksperci znów podkreślali, że przy Messim wygrywa drużyna a nie jego indywidualne ambicje. Barca nad Realem miała 2 punkty przewagi. W Champions League podopieczni Enrique triumfowali po finale z Juventusem.
Barcelona znów wróciła na sam szczyt, a Messi w 2015 roku „odzyskał” Złotą Piłkę. W sezonie 2015/16 Duma Katalonii zdobyła dublet na krajowych boiskach. Walka o tytuł była wyrównana – w grze liczyły się również Real Madryt i Atletico Madryt. Ostatecznie Messi i spółka triumfowali z jednym punktem przewagi nad Królewskimi i trzema nad Atletico.
Tytuł króla strzelców La Liga wrócił do Barcelony. Zdobył go Luis Suarez, a Messi kolejny raz udowadniał, że jest nie tylko wybitnym strzelcem ale równie dobrym kreatorem i dyrygentem gry. Przed sezonem z klubu odszedł Xavi a więc rola Messiego w całej układance była jeszcze istotniejsza.
Rozgrywki 2016/17 zakończyły się skromnie. Z najważniejszych trofeów Barcelona sięgnęła jedynie po Puchar Hiszpanii. Messi znowu wygrał koronę króla strzelców, przed Suarezem i Cristiano Ronaldo, ale w lidze to Real cieszył się z tytułu wyprzedzając Barcelonę o 3 punkty. To co bolało kibiców Blaugrany to fakt, że Real zdobył podwójną koronę – a po Ligę Mistrzów sięgnął drugi raz z rzędu. Ten tytuł zgarnął także w następnych rozgrywkach.
Inna Barcelona, wciąż wybitny Messi
W sezonie 2017/18 klub przejął Ernesto Valverde. Barcelona po niezapomnianym rewanżu odpadła w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Romą, ale w kraju znów była najlepsza. Na 4 kolejki przed końcem sezonu zapewniła sobie tytuł Mistrza Hiszpanii, a wcześniej w wielkim stylu pokonała Seville w finale Pucharu Króla. Messi triumfował – tytuł króla strzelców, kolejne trofea. Real Madryt rządził w Lidze Mistrzów ale w Hiszpanii to Barca rozdawała karty, ostatecznie kończąc sezon z 14 „oczkami” nad Atletico.
Barcelona wykorzystała również słabszą formę rywali w kolejnych rozgrywkach. Real Madryt mocno spuścił z tonu, Atletico w lidze także nie było bezbłędne. W efekcie Duma Katalonii znów triumfowała z dwucyfrową przewagą punktów w Primiera Division. Zespół z Camp Nou nie prowadził w lidze jedynie przy okazji czterech kolejek. Messi – po odejściu z Realu Crisitano Ronaldo – rywalizował już tylko z własną legendą. 36 bramek w lidze dało mu kolejny tytuł króla strzelców.
Messi wygrał także koronę strzelców w Lidze Mistrzów, choć Barca ponownie zanotowała katastrofalną wpadkę. Po wygranej 3-0 u siebie, przegrała półfinałowy rewanż z Liverpoolem 4-0. Messi w pierwszym meczu grał koncert i strzelił 2 gole. W rewanżu nie był w stanie zrobić zbyt wiele.
Ciemne chmury nad Camp Nou
Następny sezon to piłkarski upadek Barcelony. O ile zamieszanie w klubie od dłuższego czasu wskazywało na to, że trzeba coś zmienić – o tyle wyniki w gruncie rzeczy mogły kibiców uspokajać. W sezonie 2019/20 Barcelona notowała przeciętne rezultaty i nie powalała stylem. Prace stracił Valverde, a zastąpił go Quique Setien. To jednak na niewiele się zdało. Powrót po pandemii wyglądał źle dla Barcelony. Przegrana La Liga, bolesne 2:8 w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium. Start nowego sezonu również jest dla Barcy – już z Ronaldem Koemanem na ławce – mocno przeciętny. Być może Messi odejdzie zatem z klubu w jego najgorszym, również sportowo, okresie od wielu lat.